piątek, 23 listopada 2012

34.





Rozdział 33




-Powiecie w końcu czy nie ? – skierowałam wzrok w ich kierunku.
-Jeeeeeejku. – westchnął Kosok.
-Jesteśmy parą. – wtrąciła się Aśka spoglądając na mnie.
Spojrzałam na dwójkę przyjaciół robiąc wielkie oczy z niedowierzania  Piotrek szeroko się uśmiechnął i podszedł do przyjaciela przybijając z nim piątkę. Przytuliłam się do Aśki i pogratulowałam jej. Po chwili zamieniłam się z Piotrkiem naszymi „partnerami” i pogratulowałam Grześkowi, a Nowakowski pogratulował Joannie.
-Wiedziałem, że będziecie razem. – Piotrek podskoczył w górę klaskając w ręce.
Widząc jego poczynania zaśmiałam się, a zaraz za mną zrobili to Aśka i Grzesiek.
-No to musimy to uczcić. – Piotrek powędrował do barku.
Wyciągnął z niego butelkę whisky i położył na stole. Zniknął za ścianą kierując się do kuchni, z której powrócił z czteroma szklankami i postawił je na stole.
-Ja podziękuję. – Grzesiek pokiwał przecząco głową. – Jestem kierowcą.
-Widzisz Piotruś, powinieneś brać przykład z Grześka. – wskazałam palcem na Kosoka i wyszczerzyłam się.
-Od tego to ja mam Ciebie, kochanie. – siatkarz pocałował mnie we włosy.
-Zabawne. – wytknęłam język w jego stronę. – Pijaków i alkoholików wozić nie będę.
-Uuuu, wojna na słówka się szykuje ? – Aśka zaśmiała się.
-Macie popcorn ? – wtrącił Grzesiek śmiejąc się.
Wraz z Nowakowskim spojrzałam na Kosoka morderczym wzrokiem, a ten od razu się przymknął siadając obok Aśki. Piotrek nalał do trzech szklane trunek i przysunął bliżej nas. Zamoczyłam usta w alkoholu i krzywiąc się odłożyłam szklankę na stolik.
-To jest ohydne. – spojrzałam na siatkarza wycierając usta.
-Nie znasz się. – bąknął Grzesiek.
Rozmawialiśmy dość długo, nawet nie wiedziałam kiedy ten czas tak szybko minął. Nawet odpuściliśmy sobie obiad. Panowie protestowali, że chętnie by zjedli, ale jak poinformowałam ich wraz z Aśką, że jak sobie zrobią to będą mieli obiad, to odpuścili. Żałujcie, że nie widzieliście ich min jak powiedziałyśmy, że sami będę musieli sobie zrobić obiad ! Coś wspaniałego, miny nie do opisania. Stwierdzili, że chcemy ich głodzić, bo są za grubi. Tylko im do głowy taki argument mógł przyjść. Z niechęci do robienia obiadu postanowili zadzwonić po jedzenie do restauracji. Zamówili pierogi ruskie dla siebie, a dla mnie i dla Aśki spaghetti. Po dobrych trzydziestu minutach nasz obiad przyjechał do nas i Piotrek zapłacił wnosząc wszystko do środka. Razem z Aśką rozłożyłam posiłek na talerzach. Przecież nie będziemy jeść na plastikach, prawda ? Gdy wszystko było gotowe nalałam jeszcze każdemu do szklanki soku pomarańczowego i ułożyłam przy talerzach. Zawołaliśmy siatkarzy. Życząc sobie wzajemnie smacznego zasiedliśmy do stołu. Obiad minął w dość dziwnej atmosferze. W końcu nie często je się posiłek przy milczących siatkarzach. Jak nigdy tylko siedzieli i ruszali ustami i rękami. Jedli tak jakby w życiu nie jedli pierogów ! A do tego naśmiecili tak jakby byli małymi dziećmi, eh.. Po posiłku rozsiadłam się razem z Aśką na kanapie w salonie zostawiając chłopaków w kuchni. A niech sobie sprzątają, a co !
-Jak Wam się układa ? – spojrzałam na przyjaciółkę uśmiechając się. – I w ogóle od kiedy jesteście razem ?
-Razem ? Od sylwestra. – Aśka wyraźnie się uśmiechnęła. – Zaprosił mnie na sylwestra z Resovią i tak to się zaczęło. Nie odstępował mnie na krok . Ale nie był to taki sylwester jak myślałam.
-Dlaczego ? – zdziwiłam się.
-Bo nie było tam Ciebie wraz z Piotrkiem. – przyjaciółka położyła dłoń na mojej ręce.
Westchnęłam tylko i chciałam odpowiedzieć na zdanie przyjaciółki, ale akurat do salonu wpadli siatkarze i rozsiedli się obok nas włączając telewizor. Pokiwałam z politowaniem głową, a Aśka nie powstrzymała się i zaczęła się śmiać. Zbliżał się wieczór, więc Aśka z Grześkiem zaczęli się zbierać. Pożegnaliśmy się z nimi i odprowadziliśmy ich do drzwi. Gdy tylko wsiedli do auta i odjechali Piotrek wciągnął mnie za rękę do domu i zamknął za mną drzwi. Przyciągnął mnie do siebie i wpił się w moje usta kładąc dłonie na moich pośladkach delikatnie je ściskając swoimi dłońmi. Delikatnie przegryzłam jego dolną wargę, a ten oderwał się od moich ust i cwaniacko się uśmiechając spojrzał w moje oczy. Wziął mnie na ręce i całując moje usta skierował się w stronę schodów. Uśmiechnęłam się  i spojrzałam w oczy siatkarza. Gdy wyszliśmy po schodach Piotrek otworzył nogą drzwi do naszej sypialni i ze mną na rękach wszedł od środka, po czym nogą zamkną drzwi. Postawił mnie na podłodze przy łóżku i stanął bardzo blisko mnie. Składał delikatne pocałunki na moich ustach, szyi i delikatnie unosił moją koszulkę ku górze. Zwinnym ruchem pozbył się górnej części mojej garderoby i zaczął uważnie mi się przyglądać. Uczyniłam podobnie. Zdjęłam jego koszulkę, co łatwe nie było. Musiałam się trochę napracować i do tego stanąć na palcach, bo był o wiele za wysoki. Siatkarz uśmiechnął się. Delikatnie pochylił głowę i zaczął składać pocałunki na moich obojczykach. Odchyliłam delikatnie głowę w tył. Chłopak odepchnął mnie tak, że ułożyłam się na łóżku. Po chwili siatkarz znajdował się nade mną. Czule mnie pocałował w usta, a po chwili obniżył się, a jego usta poczułam na swoim brzuchu. Spojrzał na mnie uśmiechając się. Odpiął moje spodnie i zsunął je z moich nóg. Składał delikatne pocałunki na wewnętrznej stronie moich ud. Nim się obejrzałam siatkarz zdjął z mojego ciała bieliznę. Delikatnie się podniosłam i odpinając jego spodnie zsunęłam je z nóg Nowakowskiego. Tak samo postąpiłam z jego bokserkami. Przegryzłam delikatnie dolną wargę, a Piotrek pochylił się nade mną i delikatnie mnie pocałował. Nasze ciała złączyły się w jego. Cichutko jęknęłam wyginając się w delikatny łuk. Siatkarz delikatnie poruszał biodrami. Nie przestając wykonywać swoich ruchów pochylił się nade mną i czule mnie pocałował. Przejechałam dłońmi po jego torsie i ułożyłam ręce na jego plecach wbijając delikatnie w nie swoje paznokcie. Widząc jaką sprawia mi przyjemność swoimi płynnymi ruchami zaczął poruszać biodrami jeszcze szybciej. Siatkarz łobuzersko się uśmiechnął. Nie zaprzestawał swoim ruchom. Widząc w jakim jestem stanie dokończył swoje zadanie, a ja głośno krzyknęłam wyginając się w łuk. Siatkarz zadowolony z siebie opadł na łóżko i uśmiechnął się. Przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował drażniąc językiem moje podniebienie. Spojrzałam mu w oczu i odwzajemniłam jego pocałunek. Nowakowski okrył nasze nagie ciała kołdrą i mocno przytulił mnie do siebie. Ułożyłam głowę i swoją jedną rękę na jego nagim torsie i uśmiechnęłam się do siebie.
-Kocham Cię. – cichutko szepnęłam.
Piotrek pocałował mnie w głowę i delikatnie pogładził dłonią moje włosy. Spoglądając kątem oka na siatkarza posłałam mu ciepły uśmiech, po czym zamknęłam oczy i zasnęłam.


__________________________________________
Kurcze, ponownie przepraszam za długość. ;<
Ale jakoś przez szkołę wena mi uciekła. ;(
Wybaczycie ? ;>


2 komentarze:

  1. Rozdział świetny ! i tą końcówka ^^
    wybaczymy .. ;P
    pozdrawiam i zapraszam do mnie
    siostra-siatkarza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń