niedziela, 4 listopada 2012

XV



Rozdział 14


-Piotrek, wszystko w porządku ? – wyszłam z kuchni i stanęłam w drzwiach salonu.
-O proszę, a to kto ? – dziewczyna stojąca w drzwiach zadała pytanie i spojrzała na mnie mierząc wzrokiem moją osobę. – Znalazłeś sobie następną naiwną dziewczynę ? – ponownie przeniosła wzrok na siatkarza.
-Piotrek, o co jej chodzi ? – spojrzałam na niego ze zdziwieniem. – Kolejną naiwną ? Możesz mi to wytłumaczyć ? – podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy.
-Aniu, nie słuchaj jej. – powiedział spoglądając w moje tęczówki, a dłonią pogładził mój policzek.
-A powiedziałeś jej jak to było z nami ? Opowiedziałeś jej wszystko ? – spoglądała raz po raz na mnie i na Piotrka.
-Piotrek, o czym ona mówi do cholery ? Wyjaśnisz mi to ? – spojrzałam na dziewczynę stojącą w drzwiach.
-Jestem Ola, pewnie wiesz, że była z Piotrkiem jakiś czas temu. Później był ten pamiętny wyjazd reprezentacji do Japonii na Puchar Świata. – spojrzała na Piotrka, a potem na mnie i dalej kontynuowała. – Gdy był w tej Japonii to napisał mi, że to koniec, bo kogoś tam poznał. – spojrzała na niego.
-Piotrek, powiedz mi, że to co ona o Tobie mówi nie jest prawdą. – spojrzałam mu w oczy.
-Napisał, że poznał tam jakąś osobę i że z nią jest. – dziewczyna dalej kontynuowała swoją opowieść. – Twierdził, że mnie kocha, że jestem dla niego ważna, a zachował się jak każdy. – spojrzała na niego z uśmiechem na twarzy.
-Powiedz, że ona kłamie, powiedz to do cholery ! – krzyknęłam w kierunku Piotrka, a ten tylko spuścił głowę w dół. – Myślałam, że jesteś inny. – dodałam po chwili i wybiegłam z domu.


Mieszkanie Aśki.
Zapukałam do drzwi. Po chwili przyjaciółka mi otworzyła. Spojrzałam na nią i rozpłakałam się, a Aśka tylko mnie przytuliła.
-Ania, co się stało ? – spojrzała na mnie i odgarnęła włosy z mojej twarzy.
-On jest taki jak każdy inny, rozumiesz ? – spojrzałam na nią ze łzami w oczach.
-Ale o czym Ty mówisz ? – przyjaciółka spojrzała na mnie nie wiedząc o co chodzi.
-Jego była dziewczyna, Ola, przyszła do Piotrka i opowiedziała jak to było z ich rozstaniem. On jest taki jak wszyscy. – przytuliłam się do Aśki.
-Ale skąd wiesz, że ona nie kłamała ? – złapała mnie za rękę i weszłyśmy do jej pokoju.
-Aśka, ale on nie zaprzeczył. – spojrzałam na nią. – Nie zaprzeczył. – powtórzyłam siadając na łóżku.
Łzy spływały mi po policzku. Przyjaciółka usiadła obok mnie i bez słowa przytuliła mnie gładząc dłonią moje włosy. Tego potrzebowałam. Jej milczenia i zarazem wsparcia. Wiedziała, że na Aśkę zawsze mogę liczyć, że zawsze mi pomoże.


W tym samym czasie, Piotrek.
-Jesteś z siebie zadowolona ? – warknąłem w kierunku Olki.
-Nie zaprosisz mnie do środka ? Wiesz, herbaty bym się napiła. – dziewczyna zaśmiała się patrząc mi w oczy.
-Mnie to nie bawi. Już wystarczająco zrobiłaś. Wynoś się ! – krzyknąłem.
-Obiecałam Ci, że zrujnuję Twoje życie. Teraz dotrzymuję słowa. – ponownie się zaśmiała i odeszła.
Trzasnąłem drzwiami i poszedłem do swojego pokoju. Ubrałem się, zabrałem kluczyki od samochodu i wyszedłem z domu.
-Muszę ją znaleźć. Muszę jej to wszystko wyjaśnić. – powiedziałem do siebie i zająłem miejsce kierowcy w samochodzie.
Przekręciłem kluczyki w stacyjce i odjechałem. Kręciłem się bez sensu po okolicy nie wiedząc gdzie jej szukać.
-Gdzie ona może być ? – pytałem sam siebie nie wiedząc co dalej robić.


Mieszkanie Aśki.
Siedziałam wtulona w przyjaciółkę. Dziewczyna spojrzała na mnie i otarła moje łzy.
-Nie płacz. – ponownie mnie przytuliła.
Rozległo się pukanie do drzwi. Aśka wstała i poszła je otworzyć. W drzwiach stał nie kto inny jak Piotrek.
-Po co tu przyszedłeś ? – słyszałam głos przyjaciółki.
-Chcę z nią porozmawiać. Wiem, że na pewno jest tutaj. – w głosie osoby, która przyszła rozpoznałam głos Piotrka.
Wynurzyłam się z pokoju Aśki. Nowakowski podszedł do mnie i chciał mnie objąć.
-Nie dotykaj mnie. – odsunęłam się od niego na krok.
-Posłuchaj mnie. – zaczął zbliżając się do mnie.
-Nie podchodzić, nie zbliżaj się do mnie. – ponownie się odsunęłam, a Aśka zostawiła nas samych.
-Ale Aniu, to nie jest tak jak myślisz, daj mi to wszystko wytłumaczyć. – złapał mnie za dłonie.
-Nie mam ochoty Cię słuchać. – zabrałam swoje dłonie od jego i podeszłam do drzwi. – Wynoś się, daj mi spokój ! – krzyknęłam i otworzyłam drzwi.
-Ale… - Piotrek chciał coś powiedzieć, ale przerwałam mu.
-Nie ma żadnego „ale”. Wynoś się ! – ponownie krzyknęłam, a po policzkach spłynęły mi łzy. 



___________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. ;)
Następny pojawi się jutro - o ile znajdę trochę czasu. ;)
Pozdrawiam ! ;*


4 komentarze:

  1. : oooooooooooooooo
    A BYŁO TAK IDEALNIE! : O
    Co za idiotka z tej Olki! Zabić tylko! -.-'
    Czekam na następny i mam nadzieję, że pojawi się jutro! *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodać jutro, może znajdę chwilkę czasu pomiędzy "nauką". ;D
      Pozdrawiam ! ;*

      Usuń
  2. Ah te Olki psuje jedne :D
    jak zwykle świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń