Rozdział
51
Nim się obejrzałam siatkarz leżał obok mnie
owinięty połową kołdry. Spojrzałam na niego marszcząc brwi, a ten tylko się
uśmiechnął szeroko przykrywając mnie drugą połową. Uśmiechnęłam się delikatnie
i musnęłam jego policzek. Objął mnie ramieniem, a ja przytuliłam się do niego
kładąc dłoń na jego torsie. Palcem rysowałam na nim kółeczka, o ile można to
nazwać rysowaniem, ale co tam.
-Jakie plany na jutro ? – spojrzał na mnie kątem
oka.
-Muszę jechać do Katowic. – skrzywiłam się. – A później
to nie wiem. A Ty trening ?
-Nie, jutro mamy wolne. – wyszczerzył się. – Więc mogę
jechać z Tobą, o ile chcesz.
-Pewnie, że chcę. – uśmiechnęłam się.
-Na którą masz zajęcia ?
-Hm.. – zamyśliłam się. – Na 12, a kończę o 16.
-No to zawiozę Cię i pozwiedzam Katowice. –
zaśmiał się.
-Nie ma co zwiedzać. – uniosłam głowę w górę i
wytknęłam w jego kierunku język.
-Zawsze się coś znajdzie, wiesz fanki, autografy,
zdjęcia.. – zaczął wyliczać, ale nie skończył, bo poczuł moją otwartą dłoń na
swoim torsie. – Bolało.
-Po to się bije, żeby bolało. – uśmiechnęłam się. –
Ja już Ci nie odpowiadam ?
Jak zwykle odpowiedzi się nie doczekałam. Nie
obeszło się bez jego śmiechu, ale co tam. Uniósł się delikatnie w górę i
przysunął swoją twarz do mojej. Musnął moje usta, a ja tylko się uśmiechnęłam.
-Taka odpowiedź mi wystarczy. – szepnęłam.
Leżeliśmy wtuleni w siebie dobrą chwilę. Ale jak
zwykle wszystko co dobre musi mieć swój kres, niestety. Dochodziła godzina dwudziesta
trzecia. Zamknęłam oczy i wtulona w Simona zasnęłam.
***
Następnego dnia wstałam o godzinie 8. Simon
jeszcze smacznie sobie spał. Ostrożnie zdjęłam jego rękę ze swojego ciała i
podniosłam się. Z łazienki zabrałam swoje rzeczy. W kuchni znalazłam jakąś
kartkę i długopis.
Wróciłam do siebie. Nie chciałam Cię budzić,
bo tak smacznie sobie spałeś. ;) ;*
Odłożyłam długopis do szuflady, z której uprzednio
go wyjęłam, a karteczkę zostawiłam na wysepce kuchennej. Opuściłam jego pokój.
Do swojego nie miałam daleko, parę kroków. Otworzyłam drzwi i wchodząc do środka
zamknęłam je za sobą. Odłożyłam sukienkę na łóżko i weszłam do łazienki.
Wzięłam długi, zimny prysznic. Wychodząc z kabiny ciało owinęłam ręcznikiem,
tak też zrobiłam z włosami. Ubrałam się, a włosy wysuszyłam nakładając na nie
piankę i delikatnie je przeczesałam pozwalając im opaść na ramiona. Zrobiłam
delikatny makijaż i wyszłam z pomieszczenia. Posprzątałam w sypialni i salonie.
W kuchni przygotowałam sobie śniadanie. Musli zalałam jogurtem truskawkowym.
Usiadłam przy wysepce kuchennej i pochłonęłam swoje śniadanie z prędkością
światła. Pozmywałam naczynia i usiadłam przed tv. Pstrykałam z kanału na kanał,
gdy nagle moje wspaniałe i czasochłonne zajęcie przerwało mi pukanie do drzwi.
Niechętnie podniosłam się i ruszyłam w ich stronę. Otworzyłam je.
-Czy nie zamierzasz jechać do Katowic ? –
uśmiechnął się.
-Kompletnie zapomniałam ! – krzyknęłam.
Simon zakrył mi usta, abym nie wydzierała się na
cały hotel. Przegryzłam jego palec, a on skrzywił się i otarł teatralnie łzę.
Zaśmiałam się i przytuliłam się do niego. Z półki stojącej na przedpokoju
zabrałam torbę i wraz z siatkarzem opuściłam hotel. Wsiedliśmy do samochodu i
odjechaliśmy. Nim się obejrzałam budynki zniknęły z pola mojego widzenia.
-Podwiozę Cię pod uczelnie i tam poczekam. –
uśmiechnął się.
-Oszalałeś. – zaśmiałam się. – Nie będziesz tyle
czasu siedział pod tym budynkiem.
-Na Ciebie mogę czekać wieki. – pogładził dłonią
moje kolano.
-Wariat. – uśmiechnęłam się.
-No tak, masz rację, zwariowałem. – spojrzał na
mnie. Z miłości do Ciebie.
-Patrz na drogę. – przekręciłam dłonią jego twarz
w kierunku jezdni.
Oboje się zaśmialiśmy. Po dobrej godzinie drogi
byliśmy na miejscu. Gdyby nie straszne korki szybciej byśmy dotarli, ale
przecież o tej godzinie nie obyłoby się bez zakorkowanych dróg. O godzinie
jedenastej byłam pod uczelnią.
-I co ja tyle czasu będę tutaj robiła ? –
spojrzałam na niego.
Simon wzruszył tylko ramionami i zaśmiał się.
Wyszliśmy z samochodu i stanęliśmy obok niego. Siatkarz zbliżył się do mnie i
objął mnie w pasie.
-Jeżeli ktoś będzie podrywał moją dziewczynę to
zabiję własnymi rękami. – szepnął mi do ucha.
-Jasne, jasne. – zaśmiałam się.
Po chwili poczułam jego usta na swoim policzku.
Przytuliłam się do niego i weszliśmy do środka. Skierowaliśmy się w stronę
kawiarni, gdzie zajęliśmy stolik.
-Za chwilę ktoś do nas podejdzie po autograf,
zobaczysz. – rozejrzałam się po kawiarence.
Rozgrywający poszedł w moje strony i również się
rozejrzał. Nie czekaliśmy długo. Już po około pięciu minutach przy naszym
stoliku zebrała się grupka zagorzałych fanów siatkówki jak i Simona.
Powstrzymywałam swój śmiech, na szczęście, nie chciałam wyjść na idiotkę i
miałam nadzieję, że udało mi się to. Ależ do cholery, ileż można wytrzymać ?
Każda jedna dziewczyna podchodziła i pytała się go „mogę autograf?” lub „mogę
zdjęcie?”. Ja na jego miejscu bym chyba zwariowała, ale co tam, to on ma status
gwiazdy, nie ja. Na całe szczęście. Gdy
tylko studentki odeszły spojrzałam na niego śmiejąc się.
-Obejrzyj się jeszcze za tamtą. – spoważniałam.
-A co, zazdrosna ? – spojrzał na mnie spod tak
zwanego „byka”.
-Ja ? – zaśmiałam się ironicznie. – W ogóle.
-Bo Ci uwierzę. – wytknął w moją stronę język.
-Nadal chcesz tutaj czekać na mnie ? – zaśmiałam się.
-Chyba zrezygnuję. – wyszczerzył się. –
Pospaceruję po Katowicach.
-Trafisz sam do wyjścia ? – spojrzałam na niego
kończąc swoją kawę.
Kiwnął tylko twierdząco głową. Wyszliśmy z
kawiarenki. Stwierdziłam, że lepiej będzie jak odprowadzę go do wyjścia, więc
tak też zrobiłam. Przy drzwiach pożegnałam się z nim składając na jego ustach
czuły pocałunek. On wyszedł, a ja skierowałam się w stronę Sali wykładowej.
-Anka, co Ty tutaj robisz ? – usłyszałam za sobą.
________________________________________
Nie jest zbyt długi, przepraszam. ;<
Czyj mecz wybieracie ?
ZAKSA? Skra? Resovia ? ;>
Ja osobiście będę Resovię oglądać. ;)
ja zamierzam oglądać Skrę :D jeśli oczywiście uda mi się dopchać się do telewizora! :>
OdpowiedzUsuńświetny rozdział.
Pozdrawiam ;*
Ja Resovię, ewentualnie ZAKSę. ;D
UsuńDziękuję. ;)
Również pozdrawiam ! ;*
Z pewnością obejrzałabym Skrę, ale nie dane mi było obejrzeć ani jednego. ;'(((
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Uwielbiam jak opisujesz te przytulanki, całuski i wgl... *____*
I znów zakończenie w takim momencie! :D
Pozdrawiam! ;-**
Cieszę się, że się podoba. ;D
UsuńRównież pozdrawiam ! ;***