Rozdział 70
-Co Michał ? – mocniej objęłam ją
ramieniem.
-Michał stwierdził, że nie pasujemy do
siebie.. – po jej policzku spływały łzy. – Bynajmniej ja to tak zrozumiałam.
-Ale jak to ? Dlaczego tak stwierdził ? –
otarłam łzy z jej policzka.
-Nie chce mieć dziecka, a ja.. –
niepewnie spojrzała na mnie. – A ja jestem w ciąży..
-Monika ! – przytuliłam się do niej. –
Tak się cieszę ! Gratuluję.
-Szkoda, że Michał takim optymizmem nie
pałał jak mu o tym powiedziałam. – westchnęła, a ja poczułam jak na moje
ramiona spływają jej łzy. – Powiedział mi, że nie nadaje się na ojca, że
jeszcze potrzebuje się wybawić ze znajomymi, że jest za młody na ojca.
-Za młody ? – parsknęłam. – Jak on jest
za młody to co ja mam powiedzieć czy Piotrek ?
-No właśnie, ale on tego nie rozumie. –
powiedziała przez łzy, a ja mocno ją przytuliłam do siebie.
-Teraz idź spać, a ja jutro z nim
pogadam, dobrze ? – delikatnie się uśmiechnęłam, a Monika kiwnęła głową.
-Dziękuję. – szepnęła i delikatnie
pocałowała mnie w policzek.
Ona wyszła z kuchni, a ja usiadłam na
wysepce i raz po razie „przetrawiałam” to, co mi powiedziała. Przecież Michał
idealnie nadawałby się na ojca. Każdy sportowiec pragnie mieć dziecko, syna, z
którym będzie mógł dzielić swoją pasję, więc dlaczego Michał nie podziela tego
zdania ? Jeszcze on – osoba, która przemawiała mi do rozsądku, kiedy zobaczył
jak całowałam się z włoskim przyjmującym. Nie potrafiłam zrozumieć tego, co się
z nim dzieje i o co mu chodzi. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie delikatny dotyk
dłoni. Odwróciłam się i ujrzałam stojącego za mną Nowakowskiego.
-Dlaczego nie śpisz ? – przytulił mnie.
-Już idę, idę. – zmusiłam swoją twarz do
delikatnego uniesienie kącików ust.
Zeszłam z wysepki i wraz z Nowakowskim
wróciłam do „naszej” sypialni. Położyłam się na łóżku, a Piotrek przywarł do
mojego ciała mocno mnie przytulając. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Na swojej
szyi czułam jego zimny oddech, a w pewnej chwili poczułam jak muska ją swoimi
ciepłymi wargami. Złapałam jego dłoń, splotłam z nią swoje palce i oddałam się
w objęcia Morfeusza.
***
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się
dookoła. Piotrek jeszcze sobie smacznie spał, więc jak najciszej, aby go nie
obudzić opuściłam łóżku i weszłam do łazienki, gdzie szybko się ubrałam we
wczorajsze ubranie i poprawiłam włosy. Wyszłam z łazienki, a zaraz potem z
pokoju i ruszyłam w kierunku kuchni.
-Sama jesteś ? – rozejrzałam się, gdy
zobaczyłam tylko Monikę stojącą przy lodówce.
-Tak. – kiwnęła głową. – Michał poszedł
na trening.
Wraz z dziewczyną Kubiaka przygotowałam
śniadanie, do którego razem usiadłyśmy i które w spokoju sobie szamałyśmy. Oczywiście
nie zabrakło również zaspanego Nowakowskiego, który przyszedł dość późno, ale
przyszedł. To się liczyło, o !
-Cześć słońce. – przywitał się ze mną
składając na moim policzku buziaka. – Cześć Monia. – dosłownie przed oczami
Moniki pomachał dłonią, ale na całe szczęście dość dobrze zareagowała, bo
odsunęła głowę do tyłu. Tak to nie wiem co by się z nią stało, pewnie
oberwałaby od Pitera. – Co jemy ?
-My już skończyłyśmy, a Ty tam masz
lodówkę. – wyszczerzyłam się, a Monika idąc w moje ślady wskazała na lodówkę.
-Zabawne. – Nowakowski wymamrotał pod
nosem i stanął przy lodówce szeroko ją otwierając. – I co ja mam z tego wziąć ?
-Piotruś, kochanie. – spojrzałam na
niego z poważną miną. – Masz pomidorka, szyneczkę, ogóreczka, serek i wiele
innych rzeczy.
-Taaaak. – przeciągnął zabawnie
samogłoskę. – A jak zabiorę się za krojenie tego pomidorka i ogóreczka to
zostanę bez palców. – przeniósł wzrok na mnie. – I co wtedy zrobię ?! Moja
kariera sportowca legnie w gruzach, a przecież jestem najlepszym środkowym na
świecie. – przeczesał dłonią swoje włosy, po czym wziął do ręki nóż. – A to
może posłużyć jako narzędzie zbrodni mojej wspaniałej kariery !
-Piotruś, tam masz jeszcze chleb. –
wskazałam na jedną z półek. – I nie zapomnij o masełku.
Monika patrzyła na mnie z podziwem.
Widocznie zdziwiła się, że ja potrafię nie zareagować na te słowa na temat
wspaniałej zawodniczej przyszłości i zmusić Piotrka do własnoręcznego zrobienia
sobie śniadania. Oczywiście Nowakowski nie byłby sobą, gdyby nie gadał jeszcze
jakiś głupot pod nosem, ale to już jego problem. W końcu chyba zrozumiał, że
nikt mu nie poda śniadania pod sama buźkę, bo zabrał się za jego robienie.
Piotrek spokojnie robił sobie śniadanie, a ja z Moniką obgadywałam szczegóły
mojej dzisiejszej rozmowy z Kubiakiem. Doszłyśmy do wniosku, że gdy tylko się
pojawi, ona zabiera Piotrka na spacer po jakże pięknym mieście, a ja zostaję z
Miśkiem w domu i z nim rozmawia. W między czasie środkowy uporał się ze swoimi
kanapkami, a w drzwiach pomiędzy salonem, a kuchnia stanął Michał.
-Stary, kto Ci robił te kanapki ?! –
spojrzał na Piotrka śmiejąc się, ale gdy spotkał się z jego morderczym wzrokiem
spoważniał.
-Moja narzeczona nie chciała mi zrobić
śniadania. – otarł niewidzialną łzę. – A Twoja narzeczona stała po stronie
mojej.
-To nie jest moja narzeczona ! –
krzyknął i opuścił kuchnię, a po chwili dotarł do nas trzask zamykanych drzwi.
O ile można to walnięcie nazwać zamknięciem.
Spojrzałam na Monikę, a w jej oczach
mimowolnie pojawiły się łzy. Pogładziłam jej dłoń i kiwnęłam głową w oznace, że
nadszedł czas na realizację naszego planu.
-Piotruś, chodź ze mną. – spojrzała na
środkowego.
-Jeszcze nie zjadłem. – mruknął przeżuwając
kęs.
-Zjemy coś na mieście. Siatkarz wywrócił
oczami i poddał się. Wiedział, że jak ja wejdę do gry to źle to się dla niego
skończy.
Gdy tylko wyszli ruszyłam w kierunku
sypialni Moniki i Michała. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam „proszę”
otworzyłam je.
-Mogę ? – zajrzałam przez uchylona
drzwi.
-Taaa.. – jęknął, a ja weszłam głębiej
do pokoju.
-Michał.. – zaczęłam niepewnie.
-Nie chcę rozmawiać o wczorajszym ! –
krzyknął i położył się na łóżku, a sufit w tamtym momencie wydawał się dla
niego bardzo ciekawy.
-Ale Michał.. – usiadłam na brzegu
łóżka. – Dlaczego nie cieszysz się z tego, że będziesz ojcem ?
-A z czego tu się cieszyć ? – podniósł się
i usiadł obok mnie.
-Jak to z czego ?
-No z czego ? – spojrzał na mnie. –
Jestem za młody na bachora, potrzebuję się jeszcze wyszaleć, a ona mi tutaj z
takim tekstem wyjeżdża.
-Michał, ale skoro zdecydowaliście się
na wspólne zamieszkanie, na stosunek ze sobą.. – przerwałam i spojrzałam w jego
oczy. – To powinieneś był wiedzieć z czym to się wiąże.
-Ale Ty nie jesteś w takiej sytuacji,
nie jesteś w ciąży. – przeniósł wzrok na podłogę. – Myślisz, że Cichy skakałby
z radości gdyby się o takim czymś dowiedział ?
-Tak, cieszyłby się. – delikatnie złapałam
za jego dłoń. – Bo wiem, że zamieszkując z nim w pewnym sensie się na to
zgodziłam.
-Ale nie jesteś w takiej sytuacji jak
ja.. – spojrzał na mnie.
-Czyli w jakiej ? Przecież wiesz, że
możesz mi powiedzieć.
-Wiem, że mogę, ale nie chcę Cię
obarczać moimi problemami. – wstał i stanął obok okna.
-Michał.. – stanęłam za nim i położyłam
dłoń na jego ramieniu.
Nim się obejrzałam siatkarz stał
obrócony do mnie przodem, a jego dłonie spoczywały na moich biodrach. Niepewnie
spojrzał w moje oczy, a po chwili zatopił się w moich wargach.
_____________________________________
I z każdym rozdziałem coraz bliżej końca..
no nie pitol, jak mogłaś rozwalić związek Michała i Moni? w ogóle co ta Anka ma w sobie ,żę każdy siatkarz na nią leci hahah ? :D
OdpowiedzUsuńgenialnie ♥ czkam na następny.
No wiesz, to nie ode mnie zależało, haha. ;D. A co ma w sobie ? To ja Ci tego nie powiem, bo sama nie wiem, haha. ;D
Usuń;-***
no od cb twoje opowiadanie hahhah :D
Usuńej uduszę cię jak ona nie będzie z Pitem :c
Ja tylko piszę, ej. xD
UsuńOj, oj, oj. Wiesz, że groźby są karalne? ;>
No nie Kubiak i Anka .? ;p Ciekawe co będzie dalej dodaj szybko kolejny rozdział ;p
OdpowiedzUsuńNowy pojawi się jak znajdę trochę czasu. ;>
Usuńże coooooooooo?! ;o Kubiak chce jej rozbić związek?! nooo nie!
OdpowiedzUsuńOd razu jaka reakcja. ;D
UsuńBo zaraz znienawidzę Kubiaka :/ Anka mam być z Piotrkiem!!! Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńJaki bulwers, haha. ;D.
UsuńRównież pozdrawiam! ;-**
Rozdział świetny! Też wolałabym żeby Anka była z Piotrkiem :D no ale co będzie to będzie :) Pozdrawiam ! :*
OdpowiedzUsuńPS. Czy dzisiaj będzie nowy rozdział?
Nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie. ;>
UsuńA co do nowego.. Nie jestem pewna, ale jeżeli uda mi się coś naskrobać odpowiedniego to dodam. ;)
Również pozdrawiam ! ;-*