niedziela, 13 stycznia 2013

71.





Rozdział 70



-Co Michał ? – mocniej objęłam ją ramieniem.
-Michał stwierdził, że nie pasujemy do siebie.. – po jej policzku spływały łzy. – Bynajmniej ja to tak zrozumiałam.
-Ale jak to ? Dlaczego tak stwierdził ? – otarłam łzy z jej policzka.
-Nie chce mieć dziecka, a ja.. – niepewnie spojrzała na mnie. – A ja jestem w ciąży..
-Monika ! – przytuliłam się do niej. – Tak się cieszę ! Gratuluję.
-Szkoda, że Michał takim optymizmem nie pałał jak mu o tym powiedziałam. – westchnęła, a ja poczułam jak na moje ramiona spływają jej łzy. – Powiedział mi, że nie nadaje się na ojca, że jeszcze potrzebuje się wybawić ze znajomymi, że jest za młody na ojca.
-Za młody ? – parsknęłam. – Jak on jest za młody to co ja mam powiedzieć czy Piotrek ?
-No właśnie, ale on tego nie rozumie. – powiedziała przez łzy, a ja mocno ją przytuliłam do siebie.
-Teraz idź spać, a ja jutro z nim pogadam, dobrze ? – delikatnie się uśmiechnęłam, a Monika kiwnęła głową.
-Dziękuję. – szepnęła i delikatnie pocałowała mnie w policzek.
Ona wyszła z kuchni, a ja usiadłam na wysepce i raz po razie „przetrawiałam” to, co mi powiedziała. Przecież Michał idealnie nadawałby się na ojca. Każdy sportowiec pragnie mieć dziecko, syna, z którym będzie mógł dzielić swoją pasję, więc dlaczego Michał nie podziela tego zdania ? Jeszcze on – osoba, która przemawiała mi do rozsądku, kiedy zobaczył jak całowałam się z włoskim przyjmującym. Nie potrafiłam zrozumieć tego, co się z nim dzieje i o co mu chodzi. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie delikatny dotyk dłoni. Odwróciłam się i ujrzałam stojącego za mną Nowakowskiego.
-Dlaczego nie śpisz ? – przytulił mnie.
-Już idę, idę. – zmusiłam swoją twarz do delikatnego uniesienie kącików ust.
Zeszłam z wysepki i wraz z Nowakowskim wróciłam do „naszej” sypialni. Położyłam się na łóżku, a Piotrek przywarł do mojego ciała mocno mnie przytulając. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Na swojej szyi czułam jego zimny oddech, a w pewnej chwili poczułam jak muska ją swoimi ciepłymi wargami. Złapałam jego dłoń, splotłam z nią swoje palce i oddałam się w objęcia Morfeusza.

***

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Piotrek jeszcze sobie smacznie spał, więc jak najciszej, aby go nie obudzić opuściłam łóżku i weszłam do łazienki, gdzie szybko się ubrałam we wczorajsze ubranie i poprawiłam włosy. Wyszłam z łazienki, a zaraz potem z pokoju i ruszyłam w kierunku kuchni.
-Sama jesteś ? – rozejrzałam się, gdy zobaczyłam tylko Monikę stojącą przy lodówce.
-Tak. – kiwnęła głową. – Michał poszedł na trening.
Wraz z dziewczyną Kubiaka przygotowałam śniadanie, do którego razem usiadłyśmy i które w spokoju sobie szamałyśmy. Oczywiście nie zabrakło również zaspanego Nowakowskiego, który przyszedł dość późno, ale przyszedł. To się liczyło, o !
-Cześć słońce. – przywitał się ze mną składając na moim policzku buziaka. – Cześć Monia. – dosłownie przed oczami Moniki pomachał dłonią, ale na całe szczęście dość dobrze zareagowała, bo odsunęła głowę do tyłu. Tak to nie wiem co by się z nią stało, pewnie oberwałaby od Pitera. – Co jemy ?
-My już skończyłyśmy, a Ty tam masz lodówkę. – wyszczerzyłam się, a Monika idąc w moje ślady wskazała na lodówkę.
-Zabawne. – Nowakowski wymamrotał pod nosem i stanął przy lodówce szeroko ją otwierając. – I co ja mam z tego wziąć ?
-Piotruś, kochanie. – spojrzałam na niego z poważną miną. – Masz pomidorka, szyneczkę, ogóreczka, serek i wiele innych rzeczy.
-Taaaak. – przeciągnął zabawnie samogłoskę. – A jak zabiorę się za krojenie tego pomidorka i ogóreczka to zostanę bez palców. – przeniósł wzrok na mnie. – I co wtedy zrobię ?! Moja kariera sportowca legnie w gruzach, a przecież jestem najlepszym środkowym na świecie. – przeczesał dłonią swoje włosy, po czym wziął do ręki nóż. – A to może posłużyć jako narzędzie zbrodni mojej wspaniałej kariery !
-Piotruś, tam masz jeszcze chleb. – wskazałam na jedną z półek. – I nie zapomnij o masełku.
Monika patrzyła na mnie z podziwem. Widocznie zdziwiła się, że ja potrafię nie zareagować na te słowa na temat wspaniałej zawodniczej przyszłości i zmusić Piotrka do własnoręcznego zrobienia sobie śniadania. Oczywiście Nowakowski nie byłby sobą, gdyby nie gadał jeszcze jakiś głupot pod nosem, ale to już jego problem. W końcu chyba zrozumiał, że nikt mu nie poda śniadania pod sama buźkę, bo zabrał się za jego robienie. Piotrek spokojnie robił sobie śniadanie, a ja z Moniką obgadywałam szczegóły mojej dzisiejszej rozmowy z Kubiakiem. Doszłyśmy do wniosku, że gdy tylko się pojawi, ona zabiera Piotrka na spacer po jakże pięknym mieście, a ja zostaję z Miśkiem w domu i z nim rozmawia. W między czasie środkowy uporał się ze swoimi kanapkami, a w drzwiach pomiędzy salonem, a kuchnia stanął Michał.
-Stary, kto Ci robił te kanapki ?! – spojrzał na Piotrka śmiejąc się, ale gdy spotkał się z jego morderczym wzrokiem spoważniał.
-Moja narzeczona nie chciała mi zrobić śniadania. – otarł niewidzialną łzę. – A Twoja narzeczona stała po stronie mojej.
-To nie jest moja narzeczona ! – krzyknął i opuścił kuchnię, a po chwili dotarł do nas trzask zamykanych drzwi. O ile można to walnięcie nazwać zamknięciem.
Spojrzałam na Monikę, a w jej oczach mimowolnie pojawiły się łzy. Pogładziłam jej dłoń i kiwnęłam głową w oznace, że nadszedł czas na realizację naszego planu.
-Piotruś, chodź ze mną. – spojrzała na środkowego.
-Jeszcze nie zjadłem. – mruknął przeżuwając kęs.
-Zjemy coś na mieście. Siatkarz wywrócił oczami i poddał się. Wiedział, że jak ja wejdę do gry to źle to się dla niego skończy.
Gdy tylko wyszli ruszyłam w kierunku sypialni Moniki i Michała. Zapukałam do drzwi, a kiedy usłyszałam „proszę” otworzyłam je.
-Mogę ? – zajrzałam przez uchylona drzwi.
-Taaa.. – jęknął, a ja weszłam głębiej do pokoju.
-Michał.. – zaczęłam niepewnie.
-Nie chcę rozmawiać o wczorajszym ! – krzyknął i położył się na łóżku, a sufit w tamtym momencie wydawał się dla niego bardzo ciekawy.
-Ale Michał.. – usiadłam na brzegu łóżka. – Dlaczego nie cieszysz się z tego, że będziesz ojcem ?
-A z czego tu się cieszyć ? – podniósł się i usiadł obok mnie.
-Jak to z czego ?
-No z czego ? – spojrzał na mnie. – Jestem za młody na bachora, potrzebuję się jeszcze wyszaleć, a ona mi tutaj z takim tekstem wyjeżdża.
-Michał, ale skoro zdecydowaliście się na wspólne zamieszkanie, na stosunek ze sobą.. – przerwałam i spojrzałam w jego oczy. – To powinieneś był wiedzieć z czym to się wiąże.
-Ale Ty nie jesteś w takiej sytuacji, nie jesteś w ciąży. – przeniósł wzrok na podłogę. – Myślisz, że Cichy skakałby z radości gdyby się o takim czymś dowiedział ?
-Tak, cieszyłby się. – delikatnie złapałam za jego dłoń. – Bo wiem, że zamieszkując z nim w pewnym sensie się na to zgodziłam.
-Ale nie jesteś w takiej sytuacji jak ja.. – spojrzał na mnie.
-Czyli w jakiej ? Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć.
-Wiem, że mogę, ale nie chcę Cię obarczać moimi problemami. – wstał i stanął obok okna.
-Michał.. – stanęłam za nim i położyłam dłoń na jego ramieniu.
Nim się obejrzałam siatkarz stał obrócony do mnie przodem, a jego dłonie spoczywały na moich biodrach. Niepewnie spojrzał w moje oczy, a po chwili zatopił się w moich wargach.



_____________________________________
I z każdym rozdziałem coraz bliżej końca.. 


12 komentarzy:

  1. no nie pitol, jak mogłaś rozwalić związek Michała i Moni? w ogóle co ta Anka ma w sobie ,żę każdy siatkarz na nią leci hahah ? :D


    genialnie ♥ czkam na następny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, to nie ode mnie zależało, haha. ;D. A co ma w sobie ? To ja Ci tego nie powiem, bo sama nie wiem, haha. ;D

      ;-***

      Usuń
    2. no od cb twoje opowiadanie hahhah :D

      ej uduszę cię jak ona nie będzie z Pitem :c

      Usuń
    3. Ja tylko piszę, ej. xD

      Oj, oj, oj. Wiesz, że groźby są karalne? ;>

      Usuń
  2. No nie Kubiak i Anka .? ;p Ciekawe co będzie dalej dodaj szybko kolejny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. że coooooooooo?! ;o Kubiak chce jej rozbić związek?! nooo nie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo zaraz znienawidzę Kubiaka :/ Anka mam być z Piotrkiem!!! Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny! Też wolałabym żeby Anka była z Piotrkiem :D no ale co będzie to będzie :) Pozdrawiam ! :*

    PS. Czy dzisiaj będzie nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie. ;>
      A co do nowego.. Nie jestem pewna, ale jeżeli uda mi się coś naskrobać odpowiedniego to dodam. ;)
      Również pozdrawiam ! ;-*

      Usuń