Rozdział 76
-O nich się nie martw. – mocniej mnie
objął ramieniem. – Wiesz jak oni się o Ciebie martwili? Szukali Cię tak jak ja.
-Piotrek, przepraszam. – szepnęłam i
ułożyłam dłoń na jego policzku delikatnie go gładząc. – Naprawdę Cię
przepraszam.
-Kochanie. – pstryknął w mój nosek.
- Nie masz za co mnie przepraszać .
Cieszyłam się, tak bardzo się cieszyłam.
Piotrek był w stanie mi wybaczyć i co najważniejsze nie przejmował się tym co
mówił mu Kubiak. Tak, stanowczo z tego cieszyłam się najbardziej. Wygodnie
ułożyłam głowę na jego ramieniu, a ten wpatrywał się w telewizor. Przymknęłam
oczy. Tak, byłam strasznie zmęczona, a co za tym idzie śpiąca.
-Nie śpij. – Nowakowski szepnął wprost
do mojego ucha, po czym musnął swoimi wargami moją szyję.
-To nie moja wina, że zmęczona jestem. –
zachichotałam i podniosłam się. – Nie wiem jak Ty, ale ja idę spać.
-To idź, ja za chwilę do Ciebie dojdę. –
posłał w moim kierunku ciepły uśmiech i złapał moją dłoń, którą przystawił do
swojej twarzy i delikatnie ją pocałował.
Na moją twarz znów wkradł się uśmiech.
Prawdziwy, można nawet powiedzieć, że taki najprawdziwszy. Miałam wszystko to,
czego chciałam. Szczęście, które dawał mi Piotrek i tą malutką istotę, która
rozwijała się we mnie, pod moim sercem. Dlatego jeszcze większą radość sprawiał
mi każdy ruch dziecka, każde jego kopnięcie, które czułam. Z wyraźnym uśmiechem
weszłam do sypialni, po czym zabierając od razu pidżamę weszłam do łazienki.
Zmyłam makijaż, wzięłam szybki prysznic i ubrana w nocny strój wyszłam. Od razu
położyłam się na łóżku, a już po chwili zasnęłam. Nawet nie wiedziałam, kiedy
obok mnie pojawił się Nowakowski.
***
Kolejny miesiąc minął jeszcze szybciej
niż poprzednie sześć. Zapewne dlatego, że spędzone były z Nowakowskim. Trener
Anastasi zrozumiał dlaczego nie chciał jechać na mecz do Brazylii. Piotrek
wszystko mu wyjaśnił, przez co zyskał jeszcze więcej w oczach Andrei. Dostał od
niego pozwolenie na to, aby być ze mną aż do porodu, a co mnie najbardziej
rozbawiło prosił go o to, aby nie odstępował mnie na krok. Przecież on całymi
dniami przy mnie jest, nie rusza się nawet z domu! Po powrocie do Polski
rodzice Piotrka nie potrafili nacieszyć się tym, że Nowakowski mnie odnalazł.
Jego mama zaproponowała, że wraz ze mną będzie mogła opiekować się dzieckiem,
abym nie miała zbyt dużo obowiązków. Cieszyłam się, bo przecież pani Katarzyna
jeszcze niedawno byłaby ostatnią osobą, która mogłaby coś takiego powiedzieć.
Czerwiec minął tak samo szybko jak maj,
nadszedł ósmy miesiąc ciąży. Wyglądałam jak beczka, ale przecież nie mogłam
narzekać. To dziecko stało się tak jakby darem Bożym, którym zostałam
obdarowana. Każdego dnia bardziej męczyła mnie myśl o tym, kto jest ojcem
mojego dziecka. Widziałam jak bardzo Piotrek cieszył się z tego od momentu,
kiedy wróciliśmy do Polski. Umeblował pokój dziecka, zamówił nawet łóżeczko,
które w pierwszych miesiącach będzie znajdowało się w naszej sypialni, aby
dziecko było przy nas. Tak bardzo kochał to dziecko, chociaż jeszcze się nie
urodziło. A ja pragnęłam, aby było one Piotrka. Przecież z Kubiakiem nie miałam
kontaktu od dnia, w którym wyjechałam. Nawet nie wiedział i zapewne nie dowie
się, że wróciłam do Polski. Z rodzicami ponownie urwał mi się kontakt.
Odzyskałam ojca, a po kilku miesiącach znów go straciłam. Tym razem nie
ubolewałam nad tym, nie miałam zamiaru, nie zasługiwał na to, aby być ojcem i zarazem
dziadkiem. Przecież miałam przy sobie Piotrka i nikogo więcej nie potrzebowałam.
Ostatniego dnia czerwca Piotrek obudził
mnie delikatnym muśnięciem swoimi wargami moich. Niechętnie uniosłam powieki ku
górze i na widok swojego ukochanego na moją twarz wkradł się uśmiech. Piotrek
zawisł nade mną opierając się na dłoniach. Owinęłam dłonie wokół jego szyi i
spojrzałam w jego tęczówki.
-Kocham Cię. – szepnęłam i czule go
pocałowałam.
-Mama zrobiła Ci śniadanie. – uśmiechnął
się. – Ubierz się i chodź na dół.
Kiwnęłam tylko głową. Piotrek wyszedł z
sypialni, a ja podniosłam się z łóżka i zabierając rzeczy z garderoby weszłam
do łazienki. Tam przemyłam zimną wodą twarz, po czym ubrałam się, zrobiłam
delikatny makijaż, włosy spięłam w luźnego koka i wyszłam. Opuściłam pokój, a
przy schodach natknęłam się na Piotrka. Pewnie szedł po mnie. Razem z nim
weszłam do jadalni i usiadłam przy stole. Spokojnie zjedliśmy śniadanie, po
czym brudne naczynia Piotrek włożył do zmywarki. Z jadalni przeszliśmy do
salonu. Tam oczywiście górę nad naszą rozmową przejął telewizor. Oglądaliśmy
jakieś denne programy w TV, typu „Kocham Cię Polsko!” czy „Jaka to melodia?”.
Oczywiście powtórki, bo w tej naszej polskiej telewizji nie ma nic ciekawego
godnego uwagi i do tego nowego! Tak minęła nam połowa dnia. Około godziny
czternastej wyszliśmy z domu na spacer. Przeszliśmy parkowymi alejkami parku
znajdującego się obok naszego domu. Tak teraz już mogłam powiedzieć naszego.
Innej opcji nie widziałam.
-A tutaj będzie się bawił nasz synek. –
Piotrek skinieniem głowy wskazał na plac zabaw.
-Skąd wiesz, że synek ? – zaśmiałam się
marszcząc brwi.
-Czuję to. – ukazał rząd swoich białych
zębów.
Kiwnęłam tylko z niedowierzaniem głową i
złapałam go za dłoń.
-Piotrek, spój. – zatrzymałam się i
wskazałam palcem przed siebie.
_____________________________________
Taki krótki, przepraszam. ;<
Ale nie miałam siły na pisanie czegoś dłuższego..
i kogo ona tam zobaczyła? Kubiak? Ojciec?
OdpowiedzUsuńzżera mnie ciekawość no! :D fajnie ,że Piotrek zaakcpetował to dziecko i w ogóle sytuację! :D
genialne :*
No ja tam nie wiem kogo ona tam zobaczyła, haha. ;D
UsuńA gdzie tam genialnie. ;d
;-**
wybaczamy :)
OdpowiedzUsuńkogooo tam znowu niesie no! mam nadzieje, ze nie nagmatwasz znowu ;p
Ojj, zapewne tego to obiecać nie mogę, haha. ;D
UsuńKogo ona tam ujrzała?! Kobieto w takim momencie ?! Jesteś okrutna ;p
OdpowiedzUsuńHahahhaha przeczucie, że chłopczyk. Każdy przyszły ojciec ma przeczucie, że to jednak będzie pierworodny ;p
Zapraszam na http://siatkowka-w-rytmie-rock-n-rolla.blogspot.com/
Dowiesz się w następnym rozdziale. ;D
UsuńNo tak, jakby nie patrząc to każdy chciałby mieć syna, haha. ;D
Chętnie zajrzę. ;>
a kiedy mozna spodziewać sie nowego rozdzialu? ;>
UsuńJak znajdę czas to jutro, a jeżeli nie to na pewno do końca tygodnia się pojawi. ;>
Usuńa to dobrze ;)
UsuńTwój blog jest genialny, strasznie wciaga ;)
pozdrawiam <3 ;*
Miło mi to czytać. ;>. Dziękuję za tak miłe słowa! ;-*
UsuńFajny rozdział zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
;)
Usuń